Qlibereg nominowała mnie do Leibster Award. Jestem zaszczycona i nawet nie wiedziałam o istnieniu czegoś takiego. Postanowiłam odpisać na zadane mi pytania, bo to bardzo miło, że ktoś się mną interesuje. Niestety ja nie mogę nikogo nominować, bo przestałam jakoś ostatnio czytać jakiekolwiek blogi, więc nie mam żadnych do otagownia :C
Co skłoniło Cię do założenia bloga?
Miałam chyba z 13 albo 14 lat i miałam dość trudny okres w
życiu. W gimnazjum moja przyjaciółka
wyładowywała na mnie wszystkie swoje frustracje i wiecznie drwiła z moich
kompleksów, a jak jej się kończyły tematy, to mi te kompleksy po prostu stwarzała
(głównie dzięki niej do tej pory nie lubię mojego drugiego imienia, z którego
ona uwielbiała się śmiać). Odizolowałam się wtedy od niej i jej grupki „fajnych
dzieciaków” i odkryłam coś tak cudownego, jak fanfikcje. Jako, że od pierwszego
przeczytania pokochałam książki o Harrym Potterze, pomyślałam, że ja też
mogłabym coś takiego pisać. To nie była moja pierwsza próba literacka, ale o
tym jednak wolę przemilczeć. Brakowało mi więcej informacji na temat miłości
Jamesa i Lily. Chciałam wypełnić tą lukę w opowieści własnymi pomysłami. No i
tak powstał mój blog, jeszcze na serwisie Onetu. No i tak narodziła się Astal.
Jaka jest Twoja
ulubiona książka/seria?
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Nie umiem wybrać, bo
gdyby ktoś mnie zmuszał, pokazałabym mu mój regał z książkami (a także pudła z
książkami, stosy książek koło łóżka i w łazience). Kocham serie HP, bo dała mi
sens życia, dała mi wiele przyjaźni, radości i była początkiem mojego własnego
opowiadania. Kocham serię o Geralcie, bo czytając ją pokochałam fantasy i zrozumiałam, że z tym gatunkiem
zwiąże się moje życie na zawsze. Uwielbiam serię o Świecie Dysku, bo książki te
były dla mnie jak przyjaciele, których mogłam sobie kupić i rozśmieszały mnie
do łez, kiedy miałam bardzo mroczny okres w moim życiu. Abym mogła wskazać
ulubioną książkę, musiałabym powycinać z każdej ukochanej jakiś ulubiony
fragment i skleić w jedno wielkie tomiszcze.
Jaki jest ulubiony gatunek literacki?
Kocham fantasy całym sercem, całą głową i całą sobą. Pisząc
pracę licencjacką zrozumiałam, że resztę mojego życia poświęcę na uzmysłowianie
ludziom, że to wcale nie brednie i bajanie, ale głęboko osadzony w kulturze i
historii pełnoprawny gatunek. Najbardziej lubię Sword&Socery fantasy ale
też nie pogardzę dobrym Low fantasy jeżeli nie jest to tylko bajeczka dla nastolatków,
gdzie chodzi tylko o całowanie i wszystkie mity i tradycje całego świata są
pogwałcone.
Opisując jakiegoś bohatera (np. wygląd, zachowanie, nawyki),
wzorujesz się na kimś czy wymyślasz swoją własną postać?
Cóż i tak, i nie. Nigdy do końca nie zaadaptowałam kogoś mi
znanego do jakiegoś opowiadania. Pożyczam jakieś elementy od wszystkich moich
znajomych, czy też ludzi spotkanych przypadkowo na ulicy czy w pracy.
Słyszałam, że mam dość skrzywiony pogląd na kobiety, więc raczej nie spodziewajcie
się u mnie wysokich i smukłych, jako pozytywnych bohaterek, bo sama jestem mała
i zaokrąglona. Panowie natomiast mogą mieć blond włosy, czy też słodki pieprzyk
pod okiem, dlatego, bo Rh tak wygląda. Jak się na coś długo napatrzę, to potem
staje się dla mnie archetypem.
Jaka książka wpłynęła na Ciebie i w jaki sposób?
Jak już wspominałam, kiedy mówiłam o ulubionych książkach,
każda z książek tych serii jakoś na mnie wpłynęła. Jednak myślę, że największe
wrażenie pozostawiły mi ostatnie książki z serii o HP i o Geralcie. To są dwie
pierwsze książki, przy których czytaniu płakałam. Ryczałam jeszcze przy jednej –
Żona podróżnika w czasie. Była też jeszcze taka książka, którą czytałam będąc
zdecydowanie na nią za młoda, w której pojawiła się scena erotyczna. Chyba była
Sparksa, ale nie jestem pewna. Od tego momentu odkryłam, że takie sceny w ogóle
istnieją w książkach. Jednak sama unikam ich pisania.
Czy pisząc rozdziały, masz wszystko dokładnie zaplanowane
czy działasz spontanicznie?
Z góry mam zwykle jakiś zarys tego, co chce napisać. Czasami
w trakcie pisania pojawia się jakaś dzika myśl, którą koniecznie muszę wykorzystać.
Nigdy nie piszę jakichś planów czy szkieletów rozdziału. Jak już siadam, to
zaczynam pisać i jakoś samo idzie.
Jak długo piszesz jeden rozdział?
Jeżeli mam czas, to się mogę uporać w jeden dzień, chociaż
zazwyczaj potrzebuję z tygodnia. Niestety ostatnio zostałam zaskoczona sesją,
choć w tym roku pozytywnie jak na razie, więc rozdział piszę się już bardzo,
bardzo długo.
Gdybyś przeniosła się na bezludną wyspę , jakiego fikcyjnego
bohatera wzięłabyś ze sobą?
Hmm…. O rety, ale pytanie! Myślę, że mój wybór padłby na
Daniela Grey’a – bohatera książki Ann Brashares „Nigdy i na zawsze”. Facet żyje
od tysiąca lat, więc nie nudziłabym się, gdyby mi coś opowiadał. Do tego gra na
każdym możliwym instrumencie, ma talent plastyczny i wielokrotnie zdobywał
tytuł lekarza. Domyślam się, że jest dość zaradny i zorganizowałby całe życie
na ten bezludnej wyspie. Do tego jest całkiem „niezły”.
Jaka mało znana książka jest warta polecenia?
Cholera nie wiem. Ostatnio wszystkie książki, które czytałam
stają się ekranizacjami, więc nie są już tak mało znane. Może „Ałtorka”, którą napisała
Cuca Canlas? Śmieszna książka o tym, co się dzieje, kiedy nasze marzenia o
miłości idealnej się realizują.
Czy czytasz książki w innych językach?
Jako, że jedyny język, który znam w stopniu wystarczającym,
aby coś czytać to angielski, to czasami czytam książki po angielsku. Ostatnio
przeczytałam „Ruchomy zamek Howla” dlatego, że nigdzie nie znalazłam polskiego
tłumaczenia. No i znalazłam ją w antykwariacie za 11,90.
Napisz spojler następnego rodziału.
Ok. ok, ale tego nie ma wiele i w ogóle work in progress, bo
jutro mam bardzo stresujący egzamin i nic nie mogłam pisać od kilku tygodni.
- Nie podoba
mi się ta mała.
Ginny odstawiła tacki z
kiełbaskami na stół i spojrzała na Hermonę.
- Która?
- Ta blondynka
– wyjaśniła Hermona, mrużąc oczy w silnym popołudniowym słońcu. –Skąd ona tu
się wzięła?
- To pierwsza
miłość Jamesa. Absolutnie nic nie mów na jej temat, bo Jimbo cię znienawidzi.
- Trochę
przypomina dziewczynę, która dokuczała mi w szkole – odezwała się stojąca obok
Luna, patrząc za Hermioną na bawiące się dzieci.
- Przestańcie
– skarciła przyjaciółki Ginny.- Nie wiecie, jaka to presja dla matki, poznać
pierwszą miłość swojego dziecka.