Moi kochani! Zapewne się zastanawiacie co się ze mną dzieje i gdzie się podziałam na cały miesiąc. Wiem, już mi się to przecież zdarzało, ale tym razem jest troche inaczej, bo nie strzeliłam focha na pisanie. Cały czas piszę, ale nie na bloga. Otóż piszę książkę.
Tak. Dobrze czytacie. Książkę.
Wiem, że mówiłam to już. Tym razem się zawziełam. Nie odpuszczę. Wiem jak zacząć, wiem jak skończyć. Wiele razy już miałam pomysł, ale się poddawałam i na komputerze mam kilka plików, które siedzą tam jak wyrzut sumienia. Teraz bedzie inaczej.
Teraz to skończę.
Proszę się nie przejmować, nie zostawie tego bloga. Nie zapomnę skąd przyszłam. Pisanie dla Was zawsze było moim największym szczęściem. Wspieraliście mnie w trudnych chwilach i wzruszaliście do łez swoimi komentarzami. I tak ksiażka też będzie dla Was. Będzie tam kilka "osób", które poznaliście już wcześniej, powiedzmy, że w trochę nowej odsłonie. Musicie mi wybaczyć taki recykling. Nie umiem porzucić moich dzieci :D
Nie zapominam o swoich :)
Niedługo wrócę.
Ściskan i całuje,
Wasza Astal.